sobota, 30 listopada 2013

Michael H. Brown, Po drugiej stronie


O śmierci klinicznej po raz pierwszy usłyszałam wiele lat temu, kiedy to jedna z osób z mojej rodziny podczas ciężkiej operacji prawdopodobnie jej doświadczyła. Jednak nie mówiło się o tym głośno, więc nie jestem w stanie sprecyzować i opisać doznań tej osoby. Był jednak czas, kiedy razem z Mamą zaczytywałyśmy się w książkach opisujących ludzi, którzy przeżyli śmierć kliniczną.


Autor* powołuje się na opowieści osób, którym dane było przejść na tytułową „drugą stronę”. Wiele relacji mówi o czymś na kształt leja, czy też tunelu, na końcu którego widać niezwykłe światło. W trakcie podróży po tym tunelu mieli okazję przyjrzeć się swojemu życiu z całkiem innej perspektywy. Jakże przygnębiające było dla wielu z nich to, że czyny, które w ich ocenie były dobre, w oczach Boga niekoniecznie były takimi. W tych relacjach mówią oni o tym, że ta „boska istota” uświadamiała im tam, że wiele z tych czynów dokonywali myśląc jednak o sobie, a nie o szczęściu innych. Wielu z tych pacjentów (śmierć kliniczna najczęściej dotyczy osób po wypadkach lub osób leżących właśnie na stole operacyjnym) słyszy tam również, że musi wrócić,  „bo ma tu jeszcze (na Ziemi) sporo do zrobienia”. Przeważają opinie, że szybkość tej podróży w tunelu zależy od siły miłości, którą darzą Boga. Im bliżej byli Boga w trakcie swojego życia, tym szybciej docierają do niego tam, w zaświatach.

Wracając jeszcze do tych retrospekcji, podczas których dokonywany był obrachunek życia, to  warto zaznaczyć, że to jest PO COŚ. Osoby doświadczające spotkania z Bogiem otrzymują szansę, by zmienić swoje życie, a przy okazji zachęcić do zmian innych. Tu cytat, który wstrząsnął mną, mimo swej prostoty:

Wiedząc o tym wcześniej, możemy poczynić niezbędne przygotowania jeszcze tu, na ziemi, naprawiając to, co z perspektywy wieczności będzie przeszłością, aby przegląd życia nie był jak egzamin, który okazał się całkowitym fiaskiem, bo omyłkowo przygotowaliśmy się z zupełnie innego przedmiotu**.

Autor porusza również kwestie zanurzenia w ciemności – na przykład, gdy mówimy o osobach próbujących popełnić samobójstwo. Przytacza również sporo historii o duszach zmarłych, którzy nie do końca potrafili się uwolnić z okowów ziemskiego życia, są do niego w pewien sposób „przywiązani” i czasami wędrują po ziemi. „Po drugiej stronie” traktuje również o wielu innych kwestiach związanych ze śmiercią i przejściem do życia wiecznego – ale nie zamierzam tu streszczać całej książki – kto będzie zainteresowany, sięgnie po nią ;-)

Książka niejako mobilizuje do tego, by zastanowić się nad własnym życiem. Wielokrotnie powtarzana jest tam prawda, że nie należy myśleć tylko o sobie i o swoim szczęściu, ale że naprawdę warto myśleć o innych. Wystarczy, że od czasu do czasu zastanowimy się ile razy nasze postępowanie wynikało z czystych intencji… W innym miejscu autor zaznacza, że warto tę książkę traktować jako serię rozważań przygotowujących do życia wiecznego.

Ogromną zaletą jest powoływanie się na konkretne przykłady. Michael H.Brown (albo jego pomocnicy) ma za sobą solidny research. Książka zawiera wiele niezwykle interesujących relacji, które zaprezentowane są fragmentarycznie, co nie nuży czytelnika.

Ja wiem, że te kwestie mogą nie każdego przekonywać. Ale tak sobie myślę, że skoro tylu ludzi doznało takich przeżyć… to coś musi być na rzeczy. Chyba oni wszyscy nie doznali jakiegoś zbiorowego przywidzenia czy szaleństwa..?

Książka napisana jest przystępnym, prostym językiem. Czyta się ją niezwykle szybko, choć wskazane jest, by czasem zatrzymać się po lekturze danego rozdziału i zastanowić, czy można wyciągnąć dla siebie jakieś wnioski po kolejnych przeczytanych linijkach tekstu.

Pamiętajmy, że doczesne osiągnięcia mogą być jedynie iluzją***.

Polecam gorąco każdemu, kto chce znaleźć czas, by zastanowić się nad własnym życiem.

* M. Brown jest autorem ponad dwudziestu książek ogniskujących się wokół zagadnień związanych z katolicyzmem.
** M. Brown, Po drugiej stronie, s.151.
*** Tamże, s.153.

Ocena: 5/6



Za egzemplarz recenzyjny dziękuję portalowi SZTUKATER oraz Wydawnictwu M :-)

7 komentarzy:

  1. Coś obiło mi się o uszy, książka wydaje się być ciekawa, a jeśli jeszcze jest poparte konkretnymi przykładami, tym bardziej przeczytam.

    OdpowiedzUsuń
  2. Może by mi się spodobała :) Jeśli wpadnie mi w ręce, to się nie zawaham i ją przeczytam.

    OdpowiedzUsuń
  3. Czytałam "Alexa, który wrócił z nieba" i póki co mi wystarczy, chyba zbyt emocjonalnie podeszłam do książki i sie popłakałam.

    OdpowiedzUsuń
  4. Z pewnością ciekawie by było się z nią zapoznać :>

    B.

    OdpowiedzUsuń
  5. Cieszę się, że mam tę książkę. Niebawem się za nią zabieram.

    OdpowiedzUsuń
  6. Ciekawa pozycja. Wszystkie tego typu książki skłaniają do refleksji i zastanowienia się nad swoim życiem. Zapiszę tytuł :) Polecam Ci sięgnąć po "Dowód", jeśli jeszcze go nie znasz - recenzję możesz znaleźć na moim blogu :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Bardzo ciekawa pozycja książkowa. Rozejrzę się za nią :)

    OdpowiedzUsuń

Drogi Gościu, witaj w moim książkowym świecie. Ucieszę się, jeśli zechcesz zostawić po sobie ślad w postaci komentarza. Każda opinia jest dla mnie ważna, również ta negatywna, ale proszę Cię przy tym o kulturę wypowiedzi.

Opisując książki, staram się działać w zgodzie z własnym sumieniem. Publikuję tu moje opinie, a zrozumiałym dla mnie jest, że każdy ma swój gust i to, co podoba się mnie, nie musi Tobie. Zatem zarówno sobie, jak i Tobie życzę wyrozumiałości ;)